Moglibyśmy zacząć od wystąpienia Profesora Politechniki Opolskiej, Marcina Łuszczyka podczas jednej z naszych konferencji. Prelegent omawiał temat rozwoju trwałego, i w ramach wystąpienia próbował wyjaśnić słuchaczom, dlaczego bardziej trafne od posługiwania się pojęciem „zrównoważony rozwój’” jest użycie określenia „rozwój trwały”.
Łuszczyk poruszył również temat wpływu postępu cywilizacyjnego na kwestię rozwoju. Zwrócił uwagę, iż postęp zawsze wiązał się z pogłębiającą się eksploatacją zasobów naturalnych. Socjaliści, jak tłumaczył, uważali nawet, iż przyrodę należy traktować jako dobro wolne, dane człowiekowi bezpłatnie, które może wykorzystać w dowolny sposób. Według prelegenta dotychczasowy model przemian cywilizacyjnych w dłuższej perspektywie jest jednak nierealny. Przybliżył słuchaczom pojęcie samego rozwoju, który powinien być rozumiany jako „proces pozytywny, oparty na długotrwałych przemianach, prowadzących do powstawania form bardziej złożonych i doskonalszych”. W kontekście antropocentryzmu, gdzie to właśnie człowiek pełni funkcję nadrzędną, przyroda staje się jedynie tłem ludzkiego działania. Jednak takie postrzeganie świata prowadzi do wypaczonego stylu życia i skupienia jedynie na tym, co dla człowieka w danej chwili wygodne. Warto pamiętać, iż wszelkie podejmowane przez ludzi działania, które w konsekwencji prowadzą często do nieodwracalnych szkód w obrębie środowiska naturalnego, stwarzają również realne zagrożenie dla dalszego życia człowieka, a także innych gatunków. Takie podejście nie jest też zgodne z nauką Kościoła Katolickiego, która podkreśla, iż to Bóg powierzył człowiekowi świat, dlatego ma on obowiązek o niego dbać. Biorąc pod uwagę wszystkie te kwestie, można wysnuć wniosek, iż najkorzystniejsze byłoby przyjęcie postawy umiarkowanego antropocentryzmu.
Wracając jednak do pojęcia rozwoju trwałego, przytoczmy definicję, którą posłużył się profesor Łuszczyk: „rozwój trwały to taki rozwój, który zaspokaja potrzeby obecnego pokolenia, bez pozbawiania przyszłych pokoleń możliwości zaspokajania ich potrzeb”. Analizując pojęcie rozwoju trwałego, należy pamiętać o jego wielowymiarowości i równocześnie pochylić się nad kwestią społeczną, środowiskową oraz gospodarczą. Jako cechy rozwoju trwałego, prelegent przywołał: samo-podtrzymanie, trwałość oraz zrównoważenie. Wszelkie działania podejmowane w myśl rozwoju trwałego powinny stwarzać jak najdłuższy dostęp do wszelkich zasobów, a ich eksploatacja powinna przebiegać w taki sposób, aby przyszłe pokolenia również były w stanie z nich korzystać, w jak najmniej zmienionej formie, co pozwoli na utrzymanie międzypokoleniowej sprawiedliwości.
Pojęcie zrównoważenia odnosi się do zachowania odpowiedniego balansu, pomiędzy działaniami gospodarczymi, społecznymi i środowiskowymi. Pochylając się na chwilę nad kwestią sprawiedliwości, warto zaznaczyć, iż to państwa bogate, nadmiernie korzystając z dostępnych zasobów, ograniczają możliwości rozwoju krajom mniej zamożnym, co zdecydowanie nie wpisuje się w nurt rozwoju trwałego. Warto pamiętać, iż podział, i tak ograniczonych już, zasobów powinien odbywać się w kontekście wszystkich ludzi, a nie tylko tych wybranych.
Analizując pojęcie sprawiedliwości międzypokoleniowej zwrócić należałoby szczególną uwagę na dwa nurty:
1. „Sprawiedliwość międzypokoleniowa wynika z ewolucji systemu praw człowieka i obywatela.’’
2. ”Sprawiedliwość międzypokoleniowa wynika z obowiązku ochrony podstawowych potrzeb biologicznych człowieka, które w przewidywalnej przyszłości nie ulegną przecież zasadniczym zmianom.”
Oba te nurty jasno wskazują na konieczność pewnego rodzaju zatroszczenia się o potrzeby przyszłych pokoleń, bo to w dużej mierze od nas zależy, jak będzie wyglądał świat, który po sobie zostawimy, ten sam świat, w którym przyjdzie im żyć. Jeśli sami odpowiednio nie zadbamy o otaczające nas środowisko, pozbawimy przyszłe pokolenia szansy poznania świata w takim wymiarze, w jakim my mogliśmy go poznawać.
Nie mniej istotne wydaje się odniesienie się do problemu trwałości zasobów. Jeśli weźmiemy pod uwagę zasoby odnawialne, to ich wykorzystanie powinno być maksymalizowane ze względu na możliwości ich odtworzenia. Jeśli natomiast skupimy się na zasobach nieodnawialnych, należy korzystać z nich w taki sposób, aby ich ubytek był zmniejszany w wyniku oszczędności lub przez poprawę efektywności gospodarowania. Ponadto istotne jest dążenie do stopniowego zmniejszania zużycia, które zagwarantuje, iż nigdy nie dojdzie do ich wyczerpania.
Wokół pojęcia zrównoważonego bądź trwałego rozwoju narosło także kilka kontrowersji. Dotyczą one przede wszystkim wąskiego zrozumienia tematu, jedynie przez pryzmat ochrony środowiska, a także problemu z dokładnym zdefiniowaniem samego pojęcia. Ważnym przykładem jest tu zapis w Konstytucji (Art. 5), odnoszący się do pojęcia zrównoważonego rozwoju właśnie w kontekście ochrony środowiska.
O odniesienie się do powyższych kwestii prosiliśmy także inne osoby, które przyjęły nasze zaproszenie do dyskusji w przedmiotowej sprawie: Grzegorz Oloś, biolog Uniwersytetu Opolskiego oraz Piotr Trudnowski, przedstawiciel Instytutu Demokracji Bezpośredniej.
Trudnowski, odniósł się do postrzegania przez społeczeństwo pojęcia zrównoważonego bądź trwałego rozwoju. Zwrócił uwagę na potrzebę „wyrwania” tematów ochrony środowiska i ekologii z kłótni światopoglądowych. Nie mniejszym problemem jest także fakt, że wszelkie zmiany dotyczące omawianego zagadnienia prowadzone są (szczególnie w Polsce) jedynie krótkoterminowo, bez planu na przyszłość. Tymczasem długofalowy rozwój wymaga zmian z zachowaniem dużej akceptacji społecznej, ponieważ bez niej nie będzie możliwa realizacja realnych działań w tym obszarze. Dlatego tak ważne jest podjęcie dyskusji w przestrzeni publicznej.
Grzegorz Oloś z Uniwersytetu Opolskiego zwrócił uwagę na potrzebę całkowitego oddzielenia kwestii związanych z przyrodą od debaty politycznej. Obecnie środowisko naturalne jest swego rodzaju kartą przetargową wśród polityków, którzy w zależności od nastrojów społecznych, podejmują mniej lub bardziej proekologiczne decyzje. Samo pojęcie rozwoju trwałego porównać można do podejścia prezentowanego choćby jedynie w oparciu o poczucie odpowiedzialności i zdrowego rozsądku każdego człowieka. Według Olosia, nie jesteśmy w stanie określić potrzeb przyszłych pokoleń w zakresie ochrony środowiska, a zakres obecnych działań powinniśmy opierać na własnych potrzebach, do których jednak należy podchodzić w sposób racjonalny i przemyślany.
Niezależnie od osoby, z którą rozmawialiśmy, każdy zgadza się z przekonaniem o istotności edukacji społeczeństwa, które ulega narracjom politycznym. Dziś łatwo zauważyć, że na postrzeganie obecnej sytuacji przez społeczeństwo rzutują przede wszystkim informacje, do których mamy dostęp w mediach społecznościowych. Działania, które podejmujemy jako obywatele często są podyktowane panującym w mediach trendem, bez większego uzasadnienia i szerszego kontekstu. Edukację w zakresie dbania o środowisko, a tym samym zrównoważonego rozwoju, powinniśmy także zacząć już na wczesnych etapach edukacji.
Wszyscy nasi rozmówcy zwracali także uwagę na potrzebę rozumienia lokalnego rozwoju w kontekście korzystania z zasobów całego środowiska. Cele, które są przed nami stawiane, w dużej mierze mają wydźwięk globalny, a nie lokalny. Należy mieć jednak na uwadze, iż lokalne działanie, może wynikać z globalnego myślenia. Warto pamiętać również o postrzeganiu rozwoju trwałego przez pryzmat nas, Polaków, przy różnym, czasami bardzo odmiennym, sposobie funkcjonowania innych państw. Rozwiązania, które sprawdzają się poza granicami naszego kraju, nie zawsze muszą być dla nas dobre.
Chcielibyśmy także, za profesorem Łuszczykiem, odnieść się również do hierarchii potrzeb oraz definicji wspólnego dobra. Wśród obszarów, które bardzo wyraźnie objawiają się w debacie publicznej są w szczególności kwestie smogu, wywołujące gorącą dyskusję zarówno podczas spotkań, jak i w mediach. Ostatnim aspektem, który uznajemy za kluczowy jest wkład dostarczony nam przez Piotra Trudnowskiego, w ramach zorganizowanych we współpracy z Instytutem Demokracji Bezpośredniej warsztatem pt. „Lokalna demokracja bezpośrednia a zrównoważony rozwój”. Uczestnicy zostali wprowadzeni w temat dzięki przedstawionej przez prowadzącego prezentacji multimedialnej, następnie przeszli do części praktycznej warsztatu obejmującej pracę w grupach, które otrzymały różne tematy do dyskusji. Zgadzamy się co do tego, że narzędzia partycypacji obywatelskiej takie jak inicjatywa uchwałodawcza mieszkańców czy lokalne referendum mogą pozwolić na zwiększenie akceptacji społecznej dla działań podejmowanych w nurcie rozwoju trwałego, choćby jedynie w skali lokalnej.
Dla Fundacji Geko im. Moniki Mnich rozwój trwały stanowi koncepcję realizującą odpowiedzialne podejście do zasobów, z których korzystamy jako społeczeństwo w dążeniu do realizacji celów pożytku publicznego. Nasze podejście i realizowane działania w wyraźny sposób odcinają się od walki politycznej i wykorzystywania słusznych kierunków do budowania kapitału ideowego przez różnorodne stronnictwa. Jesteśmy przekonani, że omówione w powyższym tekście podejście do zarządzania zasobami Ziemi realizuje potrzeby wszystkich liczących się w naszym kręgu kulturowym wariantów światopoglądowych, a zatem nie musi być przyczynkiem do niesnasek. Jak pokazuje jednak praktyka, aktualnym zadaniem będzie dla nas wyjaśnianie pojęć, które chętnie wykorzystywane są na sztandarach w sporach społecznych. Podsumować to podejście do zrównoważonego rozwoju możemy zdaniem wyjętym z założeń ideowych Fundacji Geko: Wierzymy, że wszyscy możemy sobie podać rękę dla wspólnych wartości.
Z całego serca,
Zespół Fundacji Geko im. Moniki Mnich
Projekt Profesjonalizacja Fundacji Geko jest projektem realizowanym przez Fundację Geko im. Moniki Mnich finansowanym przez Narodowy Instytut Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego ze środków Rządowego Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018–2030 PROO.